W środę (11.11) chwilę przed godziną 10 pod numer alarmowy Straży Pożarnej zadzwoniła samotna kobieta, która ma problem z poruszaniem się i poinformowała, że od dwóch dni ma problem z wodą. Studnia na jej posesji wyschła, a kobieta nie miała żadnego zapasu w domu.
Dyspozytor o potrzebującej kobiecie, poinformował druhów z naszej jednostki, którzy natychmiast udali się pod wskazany adres. Strażacy zachowali wszelkie środki ostrożności w związku z pandemią koronawirusa, zabrali ze sobą torbę medyczną PSP-R1 aby w razie potrzeby móc udzielić pomocy.
Na miejscu okazało się, że Pani poruszająca się o kuli, od dwóch dni nic nie piła i dlatego poprosiła o pomoc dzwoniąc na numer alarmowy. Parametry życiowe były w normie i nie było potrzeby wzywania zespołu ratownictwa medycznego. Druhowie udali się do studni oligoceńskiej, gdzie napełnili puste butelki w wodę pitną i przywieźli spragnionej kobiecie.
O zdarzeniu poinformowano również zastępcę prezydenta Piotra Zadrożnego, który zajmie się sprawą pomocy mieszkance w ustaleniu przyczyny braku wody w studni.